Dzisiaj pierwszy raz trening w lasku z Wiolką. W sumie fajnie było, lecz na podjeździe rozwaliłem łożysko w suporcie :/, 50 zł w plecy. W lasku dzisiaj trochę błota po wczorajszej ulewie, więc jazda z podwyższoną adrenaliną, szczególnie na końcu zjazdu gdzie jest kupa błota i zakręt. Pozdro dla Wioli :D
Rodzinna wycieczka krajoznawcza do Słupa-zbiornika retencyjnego niedaleko Legnicy. Ja się wybrałem rowerem a oni samochodem. Do Słupa prawie cały czas pod górę i oczywiście w mordę wind. A z powrotem z górki i wiatr w plecy :D. Czas do Słupa- 1h15min, a z powrotem-32min. Jak miło.